Podziel się

25 lutego 2023

Jest sobota 25 lutego 2023 roku, pierwsze wiosenne dni w Irlandii. Pogoda dopisuje, więc nie namyślając się długo, jedziemy w trasę. Szlak zaplanowany na 8 przystanków okazał się nie do zrealizowania z uwagi na brak czasu. Plan trasy na pierwszy rzut oka dosyć banalny, ale okazał się nie tylko nie nudny, ale wręcz przeciwnie, było jak zawsze fantastycznie. Nie rozpisując się zbyt długo, przejdźmy do samej trasy. Dla przejrzystości umieszczam odnośniki do poszczególnych miejsc. Zaczynamy więc naszą wyprawę, na pierwszy punkt obraliśmy miejsce nieopodal Belfastu, Covehill o samym miejscu przeczytacie tutaj.

Covehill

Covehill-Belfast

Wzgórze jaskiniowe wraz z zamkiem u jej stóp jest doskonałym terenem spacerowym. Można tutaj zaplanować świetnie spędzony dzień, szlaki spacerowe, podejścia oraz wrażenia estetyczne, gwarantują świetnie spędzony czas. Szlaki spacerowe są dobrze oznaczone, jednak należy uważnie obserwować drogę, a to wcale nie jest łatwe. Mnogość wrażeń estetycznych bardzo skutecznie minimalizuje czujność. Ale nie bójcie się, zagubić się można, ale teren jest na tyle łatwy, że można bez problemu odnaleźć drogę powrotną. Jest jeszcze kilka pozytywnych opcji, jakie oferuje to miejsce. Praktycznie sąsiaduje ono z Ogrodem Zoologicznym w Belfaście, co stanowi nie lada gratkę dla rodzin z dziećmi. Zamek u podnóża wzgórza daje możliwość komfortowego relaksu. W ogrodach zamku dzieciaki mogą zająć się odszukaniem wszystkich dziewięciu kotów, zmyślnie ukrytych na terenie dziedzińca i ogrodów. Teren jest bezpieczny i przyjazny. W samym zamku znajduje się hotel wraz z restauracją. Spokojnie więc można tutaj spędzić masę czasu.

Kolejnym punktem na naszej trasie jest Grey Point, znajdujący się na przylądku Helen’s Bay. Więcej o tym miejscu przeczytasz Tutaj.

Grey Point

Grey Point Fort to nadbrzeżna bateria obronna, która została zaprojektowana w celu obrony wejścia do Belfast Lough podczas obu wojen światowych.

Historia Grey Point Fort, został zbudowany w 1904 roku i był operacyjny podczas obu wojen światowych. Początkowo Grey Point Fort mieścił szereg dużych dział nadbrzeżnych zaprojektowanych do ochrony przed atakiem morskim. Na przeciwległym brzegu Belfast Lough zbudowano również drugą baterię w Kilroot, aby zapewnić pełną obronę strategicznego wejścia do Belfastu.

Podczas I wojny światowej fort został rozbudowany, aby pomieścić żołnierzy Armii Kitchenera, a podczas II wojny światowej stał się dowództwem obrony wybrzeża dla Irlandii Północnej. Chociaż nigdy nie brał udziału w działaniach wojennych, legenda głosi, że podczas próbnego strzału z dwóch sześciocalowych dział na stronie Antrim zginęła krowa. Po zakończeniu użytkowania jako baza wojskowa w 1957 roku dwie ogromne armaty zostały sprzedane na złom. Jednak między 1992 a 1996 rokiem na teren fortu przywieziono dwie oryginalne armaty z Cork, w tym 12-stopowy działo z Spike Island w Cork Harbour.

Teren wokół Fortu jest terenem spacerowym, który prowadzi wzdłuż wybrzeża. Nadaje się na spacer z dziećmi jak i ze zwierzętami. Jest dość popularny więc i ludzi w ładne dni jest dużo, co nie wszystkim może odpowiadać.

Bangor & Bangor Marina

Ostatnim miejscem, jakie dzisiaj udało nam się odwiedzić jest Bangor. O samym miejscu przeczytacie tutaj. Dotarliśmy do miasta dosyć późno więc i czasu nie było zbyt dużo. W samym mieście odwiedziliśmy Bangor Marina, port zrobił na nas duże i dobre wrażenie. Nie spodziewałem się o tej porze roku tylu jachtów, były ich setki. Wokół portu same atrakcje aż oczopląsu można dostać. Restauracji i Pubów zatrzęsienie, sklepików różnego rodzaju również. Zrobił na mnie wrażenie jeden z nich. Określiłem go jako połączenie Reggae i Voodoo. Z całą pewnością warto jest przyjechać do Bangor, my z pewnością tam wrócimy, gdyż zabrakło nam czasu na zwiedzanie tego miejsca. 

Podsumowując, wyprawa nasza, która zapowiadała się na rutynową wycieczkę, okazała się niebanalną wyprawą. Pokonaliśmy trasę 109 mil i około 5 mil na piechotę. Do domu zjechaliśmy po godzinie 17.00 zmęczeni, ale usatysfakcjonowani.


Podziel się